Przez ostatnie kilka dni pogoda nas nie rozpieszcza, dlatego też zaopatrzyłam moje córki w ciepłe spodnie dresowe, co by mi nie zmarzły na dworze :)
Dla starszej uszyłam z kieszeniami, dla młodszej bez kieszeni.
Proste, wygodne i przede wszystkim ciepłe.
Uszyłam jeszcze jedną parę dla starszej córki, ale od razu założyła, więc muszę poczekać :)
Uszyłam również sporo legginsów, ale to w innym poście pokażę.
Pozdrawiam Karolina :)
Uwielbiam Cię za to Twoje bezpretensjonalne podejście do sprawy: "zaopatrzyłam, uszyłam" i mam - jednym słowem: rachu ciachu i po strachu!!! :)))))) Ja też chcę mieć taki flow!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Przyznam, że szycie spodni idzie mi całkiem dobrze, czego nie mogę powiedzieć o szyciu patchworku. Zawsze gdzieś coś się nie schodzi równo :P Twoje patchworkowe wspaniałości są obłędne i zawsze podziwiam z rozdziawioną buzią :)
UsuńNo mamo, Ty to jesteś ;) Spodnie wyglądają świetnie - mówisz masz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Staram się jak mogę :P
Usuń